(opracowano na podstawie artykułu "Anioł w codziennym ubraniu" z 236-go (sierpień 2010) numeru miesięcznika Nieznany Świat) Na początku muszę zaznaczyć, że anioły znajdują się zdecydowanie poza światem nauki. Odrzuca je także świat religii, który uznaje je za rodzaj literackiej metafory. Jednak bardzo wielu ludzi wierzy w ich istnienie. Jedną z nich jest Glennyce S. Eckersley - światowej sławy autorka książek o aniołach i specjalistka od anielskich zjawisk. Artykuł w najnowszym Nieznanym Świecie to zapis rozmowy między nią, a Wojciechem Chudzińskim z tego czasopisma. W tym wywiadzie specjalistka od aniołów opowiada np. o historii młodego człowieka, który po wielu latach spędzonych w więzieniu (za kilka przestępstw) postanowił całkowicie odmienić swoje życie. Poślubił wspaniałą kobietę i spędził z nią wiele wspaniałych lat. Niestety później skusił go widok ogromnych pieniędzy należących do jego szefa. Ukradł je mu, a także przywłaszczył sobie jego samochód, którym uciekł. Po opadnięciu emocji zdał sobie sprawę, że zmarnował swoje życie i zaprzepaścił wszystko, co było mu drogie. Pojechał na wysoki klif i chciał rzucić się ze skały. Wtedy nad falami pojawiło się wielkie, jasne światło. Gdy już do niego dotarło, zobaczył w nim anioła, który wyciągał rękę i powstrzymywał skutecznie skok ze skały. Wtedy doszło do niego, że musi wrócić i naprawić swój błąd. Wreszcie, po wielu kłopotach i gorących przeprosinach, zarówno żona jak i szef wybaczyli mu kradzież. Na koniec trzeba powiedzieć, że od 15 lat, jakie minęły od tamtego zdarzenia, ów człowiek prowadzi wzorowe i szczęśliwe życie. Moim zdaniem druga szansa od losu została mu podarowana przez anioła, który uchronił go przed samobójstwem. Powinniśmy kochać posłańca (słowo anioł oznacza właśnie "posłańca"), ale zawsze powinniśmy pamiętać, kto go wysłał. Powyższe zdjęcie pochodzi ze świetnego filmu z Tom'em Hanks'em w roli głównej, który niedawno obejrzałem. W tym filmie nie występują " anioły" i "demony" jako takie, ale jest tak, że dobre postacie walczą ze złymi. W islamie każdy człowiek posiada nie jednego, ale dwa anioły (każdy nad jednym ramieniem). Nazywają się one "aniołami piszącymi", ponieważ zapisują dobre i złe uczynki człowieka. Moim zdaniem można powiedzieć, że anioły to po prostu dusze. Pochodzą one od Boga (Nieskończonej Boskiej Miłości), a anioły to "wysłannicy Boga". Uważam też, że anioły to także istoty pochodzące z kosmosu. W odcinku "Starożytnych kosmitów" było powiedziane, że opowieść o Jakubie i aniele to klasyczna opowieść o UFO. Gdy ktoś mówi, że anioł zszedł po schodach z nieba, to można powiedzieć, że ze statku kosmicznego wyłoniło się światło do ziemi i ktoś stamtąd zszedł. Anioły (istoty z kosmosu) wybierały konkretnych ludzi i opiekowały się nimi. Tak było powiedziane w tym odcinku "Starożytnych kosmitów" i zgadzam się z tym. Sądzę, są też anioły i archanioły, pochodzące od Boga Wszechmogącego, które są jego "posłańcami". Wojciech Chudziński mówi o tej teorii. Glennyce S. Eckersley mówi, że trudno jest się jej zgodzić z tym pomysłem, gdyż przy bardzo licznych opowieściach o aniołach, ktoś dostrzegłby statek kosmiczny przed pojawieniem się anioła. Zastanawia się ona natomiast, czy anioły nie mieszkają w jednym z 17 nowych wymiarów, które według fizyków (w tym Stephena Hawkinsa) czekają wciąż na odkrycie. Według słynnej autorki anioły pomagają nam nawet wtedy, gdy podważamy fakt ich istnienia. Jest ona przekonana, że anioły istnieją w naszym życiu, a znaki tej obecności są obecne wszędzie, tylko my ich nie dostrzegamy. Liczba odsłon na "starych" stronach Cudu Miłości: około 5950 Poprzedni artykuł Następny artykuł