Pamięć wdrukowana Niniejszy artykuł pochodzi z 12-go numeru Nexusa. Strona internetowa jego wydawcy to http://www.nexus.media.pl/ Adres email do nich to Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Telefon do wydawcy (Agencji Nolpress) to 85 653 55 11 "Wdrukowywanie" pamięci wcieleń innych ludzi wyjaśnia istniejące kontrowersje dotyczące wielości inkarnacji oraz pamiętania przez innych ludzi tego samego wcielenia, na przykład jako sławnej postaci historycznej, jako własnego. Poniższy tekst zaczerpnięty został z wydanej niedawno w Polsce przez Dom Wydawniczy LIMBUS książki Dolores Cannon Kosmiczni Ogrodnicy (Keepers of the Garden), którą zainteresowani nabyć mogą bezpośrednio z naszej redakcji za pośrednictwem prowadzonej przez nas sprzedaży wysyłkowej. Wydawca Rozmowa o innych wymiarach wprawiła mnie w zakłopotanie i utrudniała prowadzenie sesji. Chciałam nawet skierować Phila ku jego ziemskim wcieleniom, by zyskać czas na zebranie myśli i sformułowanie pytań. Stwierdziłam jednak, że tak łatwo nie wrócimy na znany, ziemski grunt, skoro otworzyły się przed nami drzwi do innych światów i niezwykłych egzystencji. Do powyższego wniosku doszłam podczas następnej sesji z Philem. Wstrząsnęła ona całym moim jestestwem i podważyła wiarę w sens mojej pracy. Być może to prawda, że nic nie jest takim, jakim się nam wydaje. Dolores: Czy masz za sobą wiele ziemskich egzystencji? Phil: To moje pierwsze życie w świecie fizycznym, moja pierwsza prawdziwa inkarnacja na tej planecie. Mam wdrukowaną pamięć wielu ziemskich egzystencji. Byłem też towarzyszem wielu fizycznych istot. Ale, jak już mówiłem, to moja pierwsza prawdziwa inkarnacja na Ziemi. Zaraz, zaraz! Cóż to miało znaczyć? Mój pacjent stwierdził, że po raz pierwszy doświadcza ziemskiej egzystencji, że bliższe są mu wcielenia na innych planetach i w innych wymiarach! Jak to możliwe? Nie mogłam tego pojąć. Przecież w ciągu naszych początkowych sesji poznaliśmy aż cztery jego ziemskie wcielenia. Jeśli teraz mówił prawdę, to o czym rozmawialiśmy wcześniej? O co w tym wszystkim chodzi? D: A więc egzystencje, o których wcześniej rozmawialiśmy, nie były prawdziwe? P: Nie. Odkrywaliśmy pamięć wdrukowaną albo pamięć o istnieniu jako byt towarzyszący. To nie były prawdziwe, fizyczne wcielenia. Ta wypwiedź mną wstrząsnęła. Nigdy jeszcze nie słyszałam o pamieci wdrukowanej. W pracy z moimi pacjentami albo odkrywałam ich wcześniejsze wcielenia, albo nie. Czasami zdarzało się, ze pacjent wymyślał swoje wcielenia, fantazjował. Byłam z siebie dumna, że porafię odróżnić parwdę i fałsz. Przeczytałam mnóstwo lektur an temat regresji hipnotycznej oraz możliwości wyjaśnienia wspomnień z poprzedniej egzystencji, ale w żadnej z nich nie natrafiłam na pojęcie "wdrukowania" wspomnień. Phil włączył do naszej gry zupełnie nowy element. Przeżyłam wstrząs. Przypomniałam sobie jednak, że nie stykam się ze zwyczajną, ziemską materią. Choć z drugiej strony, jeśli życie nie jest uznawane za prawdziwą fizyczną inkarnację, to nad czym tak długo pracowałam? D: Czy to znaczy, że kiedy niektóre dusze zaczynają życie, to wspomnienia doświadczeń wcześniejszych wcieleń biorą z... P: Czerpią je z Kroniki Akaszy. Zawarte tam informacje zostają przyswojone przez duszę, wdrukowane, i stanowią już jej własne doświadczenia. Inni specjaliści w dziedzinie regresji hipnotycznej twierdzą, że Kronika Akaszy nie zawiera informacji o czasie, lecz zapisy zdarzeń, emocji oraz wiedzy. D: Cóż... Może powiesz mi, w jaki sposób mogę poznać taką duszę podczas mojej pracy? P: Nie, ponieważ nawet ja nie mógłbym wskazać takiej duszy, nie rozpoznał bym jej. Wdrukowane wspomnienia są równie prawdziwe, realne, jak zdarzenia doświadczane na co dzień. Dotyczą emocji, uczuć, wydarzeń. Wdrukowane doświadczenia stają się własnymi, parwdziwymi. Dzięki temu, można żyć na planecie tysiące, setki tysięcy lat, a tak naprawdę - nigdy na niej nie być. D: Z jakiego powodu dokonuje się wdrukowania pamięci o wcześniejszych wcieleniach? P: Gdyby ktoś przybył na tę planetę z innych planet, innych wymiarów, bez wdrukowanych wspomnień, byłby tu całkowicie zagubiony. Nie zrozumiałby tutejszych zwyczajów, religii, polityki, nie znał by zachowań społecznych. Dlatego istnieje konieczność wdrukowania pamięci o tych zjawiskach, doświadczanych w poprzednich wcieleniach. Gwiezdne dzieci przybywające na Ziemię nie mają wcześniejszych ziemskich doświadczeń. Aby ułatwić im wejście w ziemskie życie, zapewnić komfort psychiczny, istnieje sfera, skąd mogą czerpać informacje na temat ziemskiej egzystencji, porównać ją z doświadczeniami, które mają już za sobą. Gdyby nie możliwość wdrukowania pamięci o wcześniejszych wcieleniach, gwiezdne dzieci czuły by się na Ziemi zagubione. Z każdym kolejnym dniem ziemskiego życia odczuwały by niepokój, dyskomfort. Dopiero pod koniec pierwszej ziemskiej egzystencji mogły by czuć się bezpiecznie i pozostawać w harmonii ze światem. Lecz ich zagubienie i poczucie dysharmonii uniemożliwiałoby naukę. A przynajmniej, znacznie by ją utrudniło. Cel ich egzystencji był by przesłonięty poczuciem dyskomfortu, wyobcowania. Dlatego właśnie, aby uniknąć alienacji i poczucia dysharmonii, dusze dokonuja wdrukowania pamięci o poprzednich ziemskich wcieleniach. Dzięki temu mogą skupić się na naukach, które w tym ziemskim życiu mają przyswoić. Każdy szczegół ziemskiego życia może uniemożliwić to zadanie. Gwiezdne dzieci nie znają, na przykład, gniewu czy strachu, w ziemskich znaczeniach tych słów. Muszą je poznać przed pierwsza ziemską egzystencją, aby później te uczucia ich nie paraliżowały, nie przesłaniały celu życia na Ziemi. Większość ludzi twierdzi, iż największy wpływ na kształtowanie charakteru jednostki ma środowisko, w którym ta jednostka się wychowuje. Uważamy, że umysł dziecka jest nie zapisaną kartą, która zostaje zapełniona doświadczeniami zdobytymi w trakcie dorastania i późniejszego życia. Na co dzień korzystamy z tych zapisów, umożliwiających nam życie zgodne z wszelkimi normami. Podświadomość jest rodzajem komputera, z którego czerpiemy informacje niezbędne do prawidłowego codziennego funkcjonowania. Według koncepcji podsuniętej mi przez Phila, gwiezdne dzieci przybywające na Ziemię po raz pierwszy muszą zdobyć jakieś punkty orientacyjne, wspomnienia, umożliwiające im bezpieczne poruszanie się w ziemskiej rzeczywistości. Idea ta zaskoczyła mnie i zmodyfikowała moje opinie na temat reinkarnacji. D: Czy istnieje jednak jakiś sposób, bym mogła poznać, który z pacjentów ma za sobą prawdziwe życie ziemskie, a który czerpie wiedzę z pamięci wdrukowanej? P: Ciekawi jesteśmy, dlaczego chcesz to wiedzieć? D: Cóż, chyba pozwoliło by mi to udowodnić sprawy, które chcę udowodnić. Zaśmiałam się w duchu: czy ja chcę cokolwiek udowodnić? Istota przemawiająca przez Phila czytała w moich myślach. P: A co starasz się udowodnić? Potrząsnęłam głową i uśmiechnęłam się. "To dobre pytanie" - powiedziałam. D: Cóż, staram się dowieść prawdziwości zjawiska reinkarnacji, ponieważ wielu ludzi zaprzecza tej koncepcji. Prowadząc sesje regresji hipnotycznej jestem w stanie udowodnić, że dana osoba doświadczyła już życia na Ziemi, w innym wcieleniu, czasie, miejscu. Pracując w ten sposób, próbuję przekonać ludzi do zaakceptowania teorii reinkarnacji. W tej chwili nie wiem jednak, czy pacjent wyykorzystujący pamięć wdrukowaną może być wiarygodny dla sceptyków. Czy jego wdrukowane wspomnienia stanowią dowód na prawdziwość zjawiska reinkarnacji? P: Oczywiście, że tak. Przecież jego wspomnienia to prawdziwe doświadczenia życiowe - rzeczywiste, choć być może nie są bezpośrednio związane z tym akurat fizycznym obiektem, z którym rozmawiasz. Rozmawiasz wszak z duszą znajdującą się w tym fizycznym obiekcie. Wdrukowane wspomnienia czerpane z zasobów Kroniki Akaszy są rzeczywiste, stanowią część tej duszy. D: Czy ta koncepcja może tłumaczyć fakt, iż kilka osób ma wspomnienia z tego samego wcielenia? Na przykład u kilku osób odkrywam wspomnienia z życia jako Kleopatra, Napoleon. Czy można to wytłumaczyć zjawiskiem wdrukowania pamięci o wcześniejszych ziemskich egzystencjach? P: Oczywiście, że tak. Nie istnieją żadne... [Phil miał trudności ze znalezieniem odpowiedniego słowa] preferencje ani ograniczenia dotyczące wdrukowania pamięci. Wszystkie informacje z Kroniki Akaszy są dostępne w równym stopniu. Tak naprawdę, w mojej pracy nigdy nie trafiłam na ludzi, którzy doświadczali by w przeszłości tego samego wcielenia. Wiem jednak, iż zjawisko to jest wskazywane przez sceptyków jako dowód nieprawdziwości informacji uzyskiwanych w trakcie regresji hipnotycznej, podważający realność reinkarnacji. D: Niektórzy twierdzą, że doznanie tego samego wcielenia przez grupę osób dowodzi nieprawdziwości teorii reinkarnacji. To jeden z argumentów przeciw reinkarnacji, przywoływany przez sceptyków. P: Owi sceptycy stykają sie z wiedzą, która przekracza ich zawężony sposób postrzegania rzeczywistości, wykracza poza ich wąską wiedzę. Ujawnia ich krótkozwroczność i stanowi wyzwanie dla świadomości. D: Tak więc nie ma znacznia, czy ktoś naprawdę był Kleopatrą, czy inną postacią. Najważniejsze, że zyskujemy dostęp do infornacji o życiu w przeszłości. P: Masz rację. Takie informacje można uzyskać od duszy, która naprawdę doświadczyła życia jako, np. Kleopatra, albo od setek innych dusz z wdrukowaną pamięcią o tym wcieleniu. I nie ma między tymi informacjami żadnej różnicy. D: Ale czy różni ludzie, różne dusze, postrzegają wdrukowane wspomnienia w ten sam sposób? Czy dwie osoby o tym samym poprzednim wcieleniu mogą inaczej postrzegać swe doświadczenia? P: Bardzo dobre pytanie. Ludzkie postrzeganie moglibyśmy porównać do filtra, który zabarwia doświadczenia i wrażenia przechodzące przez niego. Jeśli więc dla osoby, która w trakcie regresji hipnotycznej relacjonuje życie Kleopatry, wydaje się ono nieco kontrowersyjne, to świadomość tej osoby uchwyci wszelkie obiekcje i przedstawi to wcielenie w kontekście teraźniejszych norm zachowania, wyznawanych przez pacjenta. Stąd mogą pojawić się rozbieżności w przedstawianiu tego samego wcielenia przez różne osoby. Wyjaśnienie to przywodziło na myśl mechanizmy autocenzury czy autokorekty przejawiający się w ludzkich zachowaniach. Czy te mechanizmy stanowią wyjaśnienie rozbieżności w relacjach dotyczących tego samego wcielenia przedstawianych przez różne osoby? Czyż ludzie nie rozumują w ten właśnie sposób? Czyż nie postrzegają rzeczywistości selektywnie, subiektywnie, dostosowując ją do własnego punktu widzenia, własnego światopoglądu? D: To może być prawda. Faktycznie, rozpatrując to zjawisko należy uwzględnić subiektywność postrzegania rzeczywistości. P: Zgadza się. Dana osoba poddana regresji hipnotycznej przedstawi dość dokładne przeżycia z wcześniejszych wcieleń, ale w formie jak najbardziej komfortowej i bezpiecznej dla teraźniejszego wizerunku tej osoby. D: Czy wdrukowaniem pamięci można także wytłumaczyć zjawisko wcieleń równoległych, dwóch egzystencji przebiegających w tym samym czasie lub częściowo nachodzących na siebie? P: Tak, oczywiście. Wszelkie kontrowersje dotyczące egzystencji równoległych to absurd. Przecież w ten sposób, dzięki zjawisku wcieleń równoległychm zwiększa się efektywność nauki. Dusza przyswaja więcej wiedzy na temat życia społecznego, norm prawnych, zwyczajów. D: Tak naprawdę, nie trzeba w tej kwestii niczego udawadniać, mam rację? P: W zupełności. Istota mechanizmu wdrukowania pamięci tkwi w dostępie do wiedzy. Ktoś może doświadczać egzystencji przez całe tysiąclecia, ale tylko na swój użytek. Dla innych było by to właściwie bezużyteczne. A przecież z takich przeżyć, doświadczeń, można się wiele nauczyć. Mogą z nich korzystać nie tylko osoby poddające się regresji hipnotycznej, ale też ci, którzy słuchają relacji o "przeszłych wcieleniach" - że zastosuję ten termin - oraz je czytają. Ta wiedza powinna być dostępna dla wszystkich. D: Odsłanianie przeszłych wcieleń jest bardzo korzystne dla pacjentów. Dzięki temu procesowi mogą oni zrozumieć na przykład istotę stosunków łączących ich z innymi ludźmi. P: Tak, to prawda. D: Od czego zależy wybór określonego "wdruku" pamięci dla konkretnej osoby? Czy pamięć o jakimś wcieleniu jest dobierana indywidualnie? P: Wybór pamięci o określonym wcieleniu zależy od celów, jakie ma przed sobą dana dusza. Na przykład, jeśli ktoś ma pełnić na Ziemi funkcje przywódcze, to przyswoi sobie pamięć o wcieleniach różnych przywódców - od wodza plemiennego po prezydenta jakiegoś państwa. Może też otrzymać pamięć o życiu przywódcy wojskowego albo nawet szefa szajki złodziei. Pamięć wdrukowana takiej osobie powinna zawierać wspomnienia dotyczące przywództwa, jego różnych form i aspektów, aby dana dusza mogła dobrze wypełnić swoje życiowe cele. Poza tym, dzięki wdrukowaniu pamięci, dusza uczy się pokory, cierpliwości, radości, poznaje formy i sens rozrywki, odpoczynku. Wszystkie te elementy zawarte są właśnie we wspomnieniach wdrukowanych. Wiedza o metodach wdrukowywania pamięci leży poza moim zasięgiem. Nie mogę więc przekazać informacji na ten temat. Wiem, że w efekcie tego procesu dusza przyswaja sobie wspomnienia wielu wcieleń, niekiedy równoległych, niekiedy tych jakie poznały inne dusze. Istotę procesu stanowi przyswojenie nauk zawartych w doświdczeniach innych ludzi. Doświadczenia życiowe każdego z nas będą kiedyś dostępne istotom, które zechcą z nich skorzystać. To tak, jak byś wypożyczał książkę z biblioteki, jesli każdą egzystencję uznamy za książkę, która jest wciąż wypożyczana, czytana i rozumiana na wiele sposobów. D: Mówisz więc, że ludzkie doświadczenia, czyli życiowa energia, są jak gdyby magazynowane w książce i umieszczane w bibliotece? I każdy, kto zechce skorzystać z tych informacji, może poddać się procesowi ich wdrukowania? P: Tak, dokładnie tak. Nie istnieją ograniczenia co do wykorzystywania określonych doświadczeń danej egzystencji. Tysiące ludzi mogą mieć wdrukowaną pamięć tych samych doznań. D: A więc w mojej pracy mogę spotkać pacjentów, którzy zrelacjonują mi życie w tym samym wcieleniu i będzie to po prostu oznaczać, że ich dusze miały dostęp do tej samej "książki", by wrócić do twojej metafory. P: Tak, to prawda. Pamięć do wdrukowania wybierana jest przed inkarnacją. Metody wdrukowania są bardzo skomplikowane. Ty mogła byś porównać to do wielkiego komputera mającego dane na temat wszystkich egzystencji, przeszłych i teraźniejszych. Idąc tym toren myślenia, do tego komputera wprowadzane są informacje na temat celów przyszłej inkarnacji danej osoby, a on selekcjonuje wszystkie egzystencje i proponuje te, które ułatwią osiągnięcie zamierzonego celu. Procesem wdrukowania pamięci zajmują się byty duchowe. Istnieje cała hierarchia duchów związana z tym zadaniem. Nadzorują one proces i wspomagają duszę w wyborze doświadczeń. Przedstawiają jej wszystkie wspomnienia, myśli, wrażenia, wszystko, co zawarto w określonym zapisie egzystencji. Owa prezentacja w formie przypomina hologram, trójwymiarowy zapis życia konkretnej osoby. Wszystkie zawarte w nim doświadczenia, wspomnienia i emocje zostają wdrukowane w duszę i stają się jej częścią. D: Czyli pamięć wdrukowana to pewien wzorzec - czy wzorzec to dobre słowo? - według którego kształtuje się nowa inkarnacja, która z kolei tworzy następny wzorzec do późniejszego odtworzenia. P: Tak, zapis nowej egzystencji trafi do tego "komputera". D: Ciekawa koncepcja. Przypomina nieco pracę naukową w bibliotece, prawda? P: Tak. Czerpiesz wiedzę z książek o różnej tematyce, a później wykorzystujesz ją we własnej pracy. D: W trakcie rzeczywistego życia człowiek zyskuje jednak coś więcej niż doświadczenia dnia codziennego. Czy zyskuje też te wartości, jeśli mogę tak powiedzieć, dzięki pamięci wdrukowanej? P: Wypowiadasz się teraz z punktu widzenia karmy, a ten kontekst nie jest właściwy dla naszej rozmowy. Z pamięci wdrukowanej czerpie się informacje, jest ona punktem odniesienia dla późniejszej inkarnacji. Nie bierze udziału w kształtowaniu karmy. Stanowi narzędzie umożliwiające wypracowanie karmy. Gdyby każda dusza bazowała wyłącznie na wdrukowanej pamięci o różnych egzystencjach, nie było by mowy o rozwoju, o pracy nad karmą. Rzeczywiste, prawdziwe życie jest koniecznością. To ono właśnie zapewnia rozwój duszy i dopływ nowych doświadczeń do naszej "biblioteki". D: Tak, ale niektóre dusze może wolały by iść na skróty i korzystać wyłącznie z wdrukowanych doświadczeń. P: Dla niektórych dusz takie skróty są wskazane, dla innych nie. Dla tego obiektu [Phila] rzeczywista inkarnacja jest najkorzystniejsza. Oczywiście, ktoś powie, że dusza mogła by zaczekać, aż ktoś inny doświadczy życia w tym czasie, a później wdrukować sobie te doświadczenia. Było by to prostsze, łatwiejsze, prawda? O wdrukowaniu lub rzeczywistej inkarnacji decyduje dusza. Jej wolna wola decyduje w tej kwestii. Ma dostęp do źródła wiedzy o wszystkich egzystencjach, duchy wskazują jej najwłaściwsze doświadczenia przydatne w rozwoju, ale to dusza podejmuje ostateczną decyzję. Może odrzucić proponowane wersje egzystencji, powiedzieć: "Nie, nie chcę tych doświadczeń", a wszystko potoczy się zgodnie z jej wolą. D: Wszystko to wprawia mnie w zakłopotanie. Z twoich słów wynika bowiem, że reinkarnacja, tak jak my ją rozumiemy nie istnieje. P: To nie tak. Dusza przechodzi z ciała do ciała o rozwija się w ten sposób. Ale istnieją także zasoby doświadczeń, które można duszy wdrukować. Ktoś realnie przeżył pięć egzystencji, a dzięki pamięci wdrukowanej posiada zasób doświadczeń z 500 istnień. Jak widzisz, mechanizm ten obliczony jest na jak najlepszy efekt. D: Innymi słowy, w momencie narodzin posiadasz już pewien zbiór informacji, który wykorzystujesz w ciągu dnia. P: Tak, w momencie narodzin posiadamy zestaw wdrukowanych doświadczeń. Chociaż i w trakcie życia możesz zyskać dostęp do naszego "komputera", dostać "ekstrawdruk" pamięci. Jak ci to wytłumaczyć... To tak, jak z daleką podróżą. Przygotowujesz się, pakujesz bagaże i wyjeżdżasz. W trakcie kazdy uzmysławiasz sobie, że czegoś zapomniałaś. Nie musisz wtedy zawracać. Przecież na twojej drodze są sklepy, gdzie możesz dokupić zapomniany drobiazg, potrzebną ci rzecz. Albo inne porównanie: podróżujesz przez Stany Zjednoczone. Nie masz mapy z nazwami miast, stanów czy okręgów. Znasz tylko zasięg granic kraju. Na swej drodze spotykasz jednak tablice z nazwami miejsc z nazwami miejsc, przez które przejeżdżasz. One ułatwiają ci osiągnięcie celu podróży, bo wiesz, dokąd jedziesz i jakie miejsca leżą w sąsiedztwie celu jazdy. Dzięki tablicom z nazwami miast docierasz do miejsca przeznaczenia. Orientujesz się w terenie włąśnie dzięki informacjom zawartym na tych tablicach. W swej życiowej podróży także spotykasz takie "tablice", informacje dotyczące twego życiowego celu. Widujesz je w snach, różnego rodzaju doznaniach psychicznych. Te informacje odnajdziesz w przeżyciach traumatycznych, jak na przykład śmierć bliskiej ci osoby, krewnego, utrata pracy. Swoją życiową drogę możesz odnaleźć w przeżyciach bolesnych i radosnych. Trzeba tylko otworzyć się na te doświadczenia, odnaleźć do nich klucz. Wdrukowane wspomnienia mogą ci pomóc przejść przez życie. Oczywiście, można przeżyć wiele egzystencji nie korzystając z doświadczeń wdrukowanych. One są tylko dodatkiem. Nie wszyscy ich potrzebują. Jednak dla gwiezdnych dzieci wdrukowanie pamięci o przeszłych wcieleniach to konieczność. Kiedy rozpoczęłam pracę z Philem, jego podświadomość uruchomiła mechanizmy obronne. Teraz jednak spostrzegam, iż były to mechanizmy inne, niż sądziłam na początku. Podświadomość najpierw odsłoniła wdrukowaną pamięć o poprzednich egzystencjach Phila, ale nie odkrył on swych powiązań z bytami pozaziemskimi. Dopiero, gdy Phil był już gotów przyjąć i zrozumieć owe pozaziemskie wcielenia, podświadomość pozwoliła im się ujawnić. Gdybym, po początkowych rozczarowaniach, zarzuciła pracę z Philem, nigdy nie poznalibyśmy jego doświaczeń z innych planet, Pomyślałam, że podobny mechanizm mógł zadziałać w przypadku wielu innych moich pacjentów. W trakcie kilkuletniej pracy w dziedzinie regresji hipnotycznej mogłam spotkać setki pacjentów, u których nie doszłam do poziomu rzeczywistych inkarnacji pozaziemskich, a sami pacjenci nie mieli pojęcia, że ich podświadomość kryje podobne doznania, Mechanizmy ochronne stosowane przez podświadomość są rzeczywiście zadziwiające. Analizowałam je podczas pracy z innymi pacjentami. Najciekawsze informacje o poprzednich egzystencjach pojawiają się po kilku czy nawet kilkunastu sesjach. Dlaetego właśnie moja praca wymaga ogromnej cierpliwości. Gdybym zrezygnowała z kilku pacjentów zbyt wcześnie, niegdy nie usłyszałabym fascynujących historii, które później zamieszczałam w swoich książkach. D: Czy gwiezdne dzieci, czy też inne istoty pozaziemskie przybywają na Ziemię z pominięciem procesu wcielenia ducha, z pominięciem narodzin jako fizyczna istota? Chodzi mi o to, czy przybywacie na Ziemię i wytwarzacie ciało, aby żyć między ludźmi? P: Tak. Zdarzało się to wielkokrotnie i będzie powtarzać się w przyszłości. Zasymilowanie i przetworzenie ziemskiej energii w dowolny obiekt to bardzo proste zadanie. Nic wielkiego. D: Czy kształtujecie wówczas ciało fizyczne, materialne, czy tworzycie tylko obraz, wizualne wrażenie ciała? P: Możemy czynić i jedno, i drugie. Przy wykorzystaniu energii mentalnej utworzone ciało nie będzie jednak tak gęste, jak materialne. D: Z jakiego powodu to robicie? P: Niekiedy chodzi nam o przekazanie specjalnej informacji. Docieramy z nią do konkretnej jednostki. Czasami nawiązujemy w ten sposób kontakt z ludźmi, którzy faktycznie próbują się z nami porozumieć. D: A więc moglibyście ukształtować fizyczne ciało i zostać na Ziemi przez jakiś czas? P: Gdyby okazało się to konieczne, moglibyśmy przebywać na Ziemi przez czas nieograniczony. Po prostu, nie wiąże nas pojęcie czasu. Zostalibyśmy tak długo, jak wymagałaby tego nasza misja. D: Rozumiem. Słyszymy tu różne historie o ludziach, którzy żyją między nami, a nie przynależą do naszego gatunku, jeśli mogę tak powiedzieć. P: To wysoce prawdopodobne. D: Czy istoty, które ukształtowały ciało fizyczne i żyją między nami stanowią niebezpieczeństwo dla naszej rasy? P: Są chyba tak niebezpieczni, jak ludzie sami dla siebie. A nawet mniej, gdyż przebywają na Ziemi, by nam towarzyszyć i pomagać w realizacji życiowych celów. Jeśli nie przyjmiemy pomocy od tych istot, może się okazać, iż dla ludzkiej rasy nie ma już ratunku. D: W jaki sposób możemy rozpoznać te byty? P: Nie chcieliśmy, by wyróżniały nas jakieś specjalne cechy, więc takich cech charakterystycznych po prostu nie ma. Tak naprawdę, owe istoty są z krwi i ciała, jak ludzie. Oczywiście, istnieje pewien klucz, podług którego można by wyselekcjonować te byty. Czujemy jednak, iż podawanie teraz tego klucza nie byłoby właściwe. Gdyby ludzie poznali owe wyrózniki, mogłaby zapanować atmosfera "polowań na czarownice", nagonki na te istoty. Naruszano by prywatność tych, którzy jeszcze nie zdają sobie sprawy z własnego dziedzictwa. Po co tworzyć atmosferę podejrzliwości i przyczyniać się do czyjegoś nieszczęścia. Uświadomiłam sobie, że rozmawiający ze mną byt ma rację. Na Ziemi żyje zapewne wiele gwiezdnych dzieci, które - jak Phil - nie posiadają żadnej cechy wskazującej, iż pochodzą z gwiazd. P: Ludzie kierują się uprzedzeniami. Nasz umysł ma naturę osądzającą, oskarżającą. Ktoś mógłby rozpocząć nagonkę na gwiezdne dzieci, ścigac je w poczuciu spełniania misji, w imię dobra ludzkości albo dla własnych celów, kierując się niskimi pobudkami. Nie chcamy przyczynić się do zaistnienia takiej sytuacji. Znamy ludzki umysł. Ludzie postrzegaliby gwiezdne dzieci jako obcych, a nie jako swoich braci. Nikt na Ziemi nie ma prawa do osądzania czy ścigania gwiezdnych bytów. D: Cóż mam powiedzieć. Jesteśmy ukształtowani przez kino i telewizję, gdzie obcy zawsze był przedstawiany jako zły. P: Tak, wasze myślenie jest ukierunkowane tym obrazem. Ale to tylko uwarunkowanie, a nie ludzka natura. Chcielibyśmy, abyś w swojej książce jasno wytłumaczyła, dlaczego nie zawiera ona informacji na temat cech charakterystycznych gwiezdnych dzieci. Po prostu wielu ludzi nie zaakcptowałoby ich istnienia, normalnego życia. Mówię o tych ludziach, którym do życia wystarczy znalezienie jakiegoś obiektu ataku, polowania, Istnieją na Ziemi prawa przeciw segregacji rasowej, otwartemu rasizmowi itp. Nie ma jednak prawa chroniącego gwiezdne dzieci. Na tym polu gra jest otwarta. Niestety, to kwestia mentalności niektórych ludzi. D: Czy istoty, które przybyły na Ziemię, ukształtowały ciała i żyły między nami, przejawiałyby emocje podobne ludzkim? Nie miałbyby przecież wdrukowanych wspomnień, czyż nie? P: Nie rozmawiamy teraz o istotach przebywających pośród Ziemian w jakiejś misji, czyli chwilowo. Mówimy o gwiezdnych dzieciach, które prowadzą na Ziemi normalne życie. One posiadają wdrukowaną wiedzę o emocjach; wiedzą, czym są uczucia, emocje i jak sobie z nimi radzić. Temu właśnie celowi służy wdrukowywanie pamięci. Byty pozaziemskie, które czasowo przebywają między ludźmi, to zupełnie inna sprawa. One nie dysponują pamięcią wdrukowaną. Posiadają natomiast szerokoą wiedzę na temat ludzkiej rasy, zdobywaną w czasie głębokich studiów. Informacje te gwarantują im swobodne i bezpieczne funkcjonowanie między Ziemianami. Dzięki studiom nad dziejami ludzkości osoby te nie wyróżniają się wśród ludzi. D: Nie doświadczają emocji, ale wyłącznie obserwują, prawda? P: Nie zgadzamy się z takim wnioskiem. Te istoty są bardzo ludzkie, jeśli mogę tak powiedzieć. Przejawiają wszystkie najlepsze cechy ludzkie, wiele ludzkich zachowań. D: Według mnie większość ludzi sądzi, że obcy są pozbawieni uczuć, emocji i pod tym względem przypominają roboty. Taki wizerunek obcych przeraża wiele osób. P: Ludzie byliby więc zaskoczeni widokiem zgromadzenia planetarnych ras, kiedy to czcimy zasadę nowego porządku. Można wówczas zaobserwować u nas wiele reakcji emocjonalnych. Płaczemy, śmiejemy się, tańczymy, śpiewamy. Wszelkie reakcje emocjonalne nie są zarezerwowane wyłącznie dla Ziemian. Ziemianie zawsze odnoszą wszystko do siebie; uważają, że stanowią źródło i początek wszystkiego. W kosmosie natomiast panuje wspólnota doświadczeń, braterska harmonia. I wszelkie emocje, uczucia, są udziałem każdego członka tej wspólnoty uniwersum, nie tylko mieszkańca Ziemi. Kosmos jest pełen smutku. Kosmos jest niekiedy pełen gniewu. W kosmosie czuje się także strach. Wszystkie te emocje odczuwalne są w całym Kosmosie, choć zyskują one różne manifestacje w różnych światach. Dla nas, ekwiwalentem ludzkiego strachu i gniewu jest czerń. Nie chodzi mi tu o tłumaczenie tych pojęć na inną częstotliwość wibracji, na język ziemski, lecz o ekwiwalent pojęciowy. Od bardzo dawna ludzkość jest spętana strachem. Teraz przyszedł czas, by zrzucić te okowy i odważnie przyjąć odpowiedzialność za własną egzystencję. Wtedy ludzie staną się rzeczywistymi członkami kosmicznej wspólnoty. Nie chcemy, by ludzki strach przeniknął uniwersum. Musicie sobie z nim poradzić sami. Kiedy to uczynicie, kiedy opanujecie strach rządzący waszą małą planetą, wówczas będziecie mogli przemierzać uniwersum i spotykać się z innymi cywilizacjami, które nigdy nie zaznały więzów strachu krępujących ludzkość. Strach jest zaraźliwy. Nie chcemy, by dotknął on subtelne pozaziemskie byty. Mógłby je zniszczyć. One nigdy nie zaznały strachu w wydaniu Ziemian. Są pełne wiary i nie potrzebują tego typu strachu. D: A więc strach jest czysto ludzkim uczuciem? P: Strach panujący na Ziemi, tak. To choroba ludzkości. Choroba, która wymaga kwarantanny. Dlatego wciąż pozostajecie osamotnieni, zepchnięci w kąt uniwersum. Wasz strach jest obcy innym regionom Kosmosu. Nie potraficie właściwie wykorzystywać naturalnych energii, nie postrzegacie ogromnego potencjału tkwiącego na przykład w energii strachu. W waszym wydaniu jest to energia destruktywna, a powinna być konstruktywna. Świadczy to o waszej nieumiejętności obchodzenia się z energiami. Nawet nie jesteśmy w stanie wam wytłumaczyć, w jaki sposób - konstruktywny, oczywiście - możecie wykorzystać energię strachu. Nie potrafilibyście tego pojąć, gdyż zbyt daleko odbiega od ziemskich schematów myślenia. W momencie, gdy opanujecie chorobę strachu, zwalczycie ją, otworzą się przed wami bramy do innych światów. D: Od kiedy i na jaki czas owe istoty przybywają na Ziemię? P: Byty, o których rozmawiamy, pojawiały się na Ziemi do zarania jej historii. Podkreślam, że mówimy o istotach, które nigdy nie doznały rzeczywistej inkarnacji na Ziemi: One tylko odwiedzały i odwiedzają Ziemię. Taki "gość" może pozostać tu przez jeden dzień albo przez wiele lat, ale nie doświadcza on rzeczywistego wcielenia na Ziemi. Znacznie częściej przybywają na Ziemię byty, które doświadczają tu inkarnacji. Jest ich coraz więcej, a wpływ ich obecności na losy Ziemi szczególnie dał się odczuć w ciągu kilku ostatnich dziesięcioleci. D: Więc prawdziwa jest teoria dyktująca, że u zarania dziejów na Ziemię przybywały istoty z innych planet, które nauczały naszych przodków i kierowały ich rozwojem? P: Tak. Gdyby nie ten fakt, ludzka rasa nigdy by nie ewoluowała do współczesnej formy. Inaczej mówiąc, nie było by dzisiejszej ludzkiej rasy, gdyby nie owi "goście" z Kosmosu. Oni wspomagali nasz rozwój od samego początku. Dolores Cannon Liczba odsłon na "starej" stronie Cudu Miłości: 1317 Poprzedni artykuł Następny artykuł